Kto nie lubi żelek ręka w górę! Tak myślałam;) Tradycyjne żelki to niestety sam cukier dlatego warto zrobic je samemu. Żelki są bardzo prostym do zrobienia deserem, możemy je zrobić ze wszystkiego, a ich „ciągutkowatośc” i „glutowatość” najlepiej dostosować ilością żelatyny.
Potrzebujemy
- 50g żelatyny lub agaru, chociaż tego drugiego będzie potrzeba troszkę więcej
- 100ml płynu (u mnie jest to 40ml wody do rozpuszczenia żelatyny i 60ml coli 0)
- opcjonalnie 15g odżywki białkowej o smaku owocowym dla podkręcenia makro i smaku
- ksylitol lub erytrol do obsypania żelek dla słodkości, również opcjonalnie
W tym przepisie panuje duża dowolność, możecie rozpuścić żelatynę wę wrzątku, podzielić ją na kilka części i zrobić kilka smaków, jeśli planujecie robić ją w jednym smaku to najlepiej będzie podgrzać płyn lub sok, który nam pasuję i w takim wrzatku naszą żelatynę rozpuścić pomijając wodę.
Przepis
Czas na przepis na żelki ze zdjęcia. Żelatynę rozpuściłam we wrzątku, dolałam odrobinę do coli, wymieszałam i taką mieszankę wlałam z powrotem do żelatyny, Rozłałam do foremki na misie, i do połowy do drugiej foremki, i do pozostałego płyny dodałam odżywkę o smaku jogurtu brzoskwiniowego, uzupełniłam foremki i wstawiłam do lodówki. Jeśli zależy Wam na ładnych warstwach po każdej wartswie musicie wsadzić foremki do lodówki.
Foremki do żelek znajdziecie w niektórych sklepach np. Biedronce, na Allegro, albo chińskiech stronkach ich koszt to zazwyczaj max 10zł, czasami już z wysyłką, a taką foremkę jak ta z ananasami można wyskorzystać też do lodu czy czekoladek.
Te o kształcie ananaska zaliczyły obtaczanie w ksylitolu.
Smacznego!