Mam nadzieję, że każdy pamięta smaki cudów z odpustów i festynów, na które rodzice albo babcie zabierali Was jako dziecko. Charakterystyczne twarde obwarzanki na sznurku, lizaki 100% cukier i szyszki. Aj te szyszki, słodkie i przy tym delikatne dzięki dmuchanemu ryżowi. Dzisiaj mam dla Was wersję , która uwierzcie smakuje identycznie, a przy tym jest fit.
Potrzebujemy
- 100g daktyli
- 100g wrzątku
- 50g ekspandowanych ziarenek (ja mam pszenicę)
- 30g odżywki (ja użyłam od Biotecha czekoladowe toffie)
- 30g rozpuszczonego oleju koko
Przepis
Daktyle zalewamy wrzątkiem, przykrywamy i zostawiamy na jakiś czas(minimum 15 minut), następnie blendujemy, dodajemy rozpuszczony olej koko i blendujemy ponownie. Do miseczki wsypujemy ziarenka i odżywkę i dodajemy nasze zblendowane toffie, mieszamy. Moczymy ręcę i formujemy szyszki, wkładamy do lodówki na kilka godzin.
Szyszki po wyjęciu z lodówki nie będą mocno twarde, ale śmiało zjecie je ręką. Oczywiście możecie dodać więcej oleju kokosowego, ale wtedy moga być zbyt tłuste.
Smacznego!
Jowitka
22 października 2018 o 08:51Jeju! Przypomniałaś mi smak szyszek jak się jadło w podstawówce! <3 Są pyszne!
Redakcja
30 października 2018 o 08:02Oj tak, smak dzieciństwa 😀
Andzia P
30 października 2018 o 07:37Są pycha! Normalnie jak te co były w sklepiku szkolnym.. *.*!
Redakcja
30 października 2018 o 08:02Hahaha, to prawda, jadło się ich w tamtych czasach od groma. Cieszymy się, że smakują :).