Z czekoladowych rzeczy to ja najbardziej lubię pizzę ;)) poważnie;) jak na kobietę to słaba ze mnie fanka czekolady, bardziej idę w słono-pikatne smaki, ALE są takie czekoladowe połączenia, którym ja nigdy nie powiem nie. Po pierwsze czekolada i orzechy, po drugie czekolada i mięta, a po trzecie czekolada i suszone śliwki.
I dzisiaj właśnie to „po trzecie” jest na głównym planie. Pokochacie te czekoladki, a jak nie to możecie mi je oddać-nie odmówię!
Potrzebujemy
- woreczka kaszy jaglanej czyli 100g
- 100g gorzkiej czekolady
- 100g suszonych śliwek
- 2 łyżki rozpuszczonego oleju kokosowego
- miarka odżywki białkowej o czekoladowym, waniliowym smaku
Oczywiście czekoladę można zastpić mieszanką kakao- olej kokosowy, a odżywkę większą ilością czekolady+ słodzidłem.
Przepis
Kaszę gotujemy wg przepisu na opakowaniu, czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej dodając olej kokosowy. I tutaj tip dnia, jeśli Wam się czekolada podczas topienia waży, jest szansa na uratowanie jej własnie olejem kokosowym.
Odsączoną kaszę blendujemy z 2/3 naszej czekoladowej masy, dodajemy odżywkę i posiekane śliwki, czekamy aż masa ostygnie, wkładamy do lodówki.
Kiedy nasz masa zrobi sie sztywna bierzemy się za formowanie kulek, najlepiej robić to mokrymi rekami. Następnie kulki obtaczamy w pozostałej czekoladzie, możemy też obtoczyć je w kakao. Gotowe kulki chowamy do lodówki aż czekolada zastygnie.
Gotowe kulki wyglądają tak…
Środek też prezentuję się całkiem apetycznie…
Zachęcam do wypróbowania przepisu i…
Smacznego!