Co oznacza „słuchać swojego ciała"? - Testosterone Wiedza

Kategorie

Najczęściej czytane

Co oznacza „słuchać swojego ciała”?

zdjęcie główne: https://pixabay.com/illustrations/psychology-success-personal-growth-4757120/

 

Na popularności zyskało hasło, które słyszymy wszędzie, czyli słuchaj swojego ciała. Brzmi pięknie i prosto. Wszyscy chcemy być bardziej świadomi, żyć w zgodzie ze sobą. Ale co tak naprawdę kryje się za tymi słowami? Czy to tylko modne wyrażenie z mediów społecznościowych, czy głębsza filozofia?
Jest ono często mylone z intuicyjnym podejściem, w którym jednak brakuje fundamentów. To coś więcej niż jedzenie, kiedy czujemy głód, czy pomijanie treningu, kiedy bolą nas mięśnie. To dialog ze sobą, który musimy nauczyć się prowadzić. Wymaga to połączenia wiedzy z różnych dziedzin. Pierwszą jest psychologia, która pomaga nam zrozumieć nasze emocje i nawyki. Drugą zaś dietetyka, która uczy nas, jak odżywiać się mądrze. Trzecia to sport, który pokazuje, że ruch może być formą dbania o siebie, a nie tylko karą.

Ciało mówi, a umysł nie słucha

Gdybyśmy potrafili w pełni wsłuchiwać się w informacje wysyłane do naszego organizmu, życie byłoby znacznie prostsze. Prawda jest jednak taka, że na co dzień nasza głowa jest mistrzem w ich ignorowaniu. Żyjemy w świecie, który nagradza nas za przekraczanie granic i poświęcanie się. Zmuszamy się do wstawania, gdy czujemy zmęczenie, bo goni nas deadline. Idziemy na siłownię, bo trzeba. Jemy w pośpiechu, bo nie mamy czasu na spokojny posiłek, a emocjonalny stres zagłuszamy słodkimi przekąskami.
Ten wewnętrzny konflikt jest spotykany niezwykle często. Ciało wysyła sygnały. Subtelne na początku, później coraz głośniejsze. Mówi o potrzebie odpoczynku, o braku wartościowych składników odżywczych, o konieczności zwolnienia tempa. Niestety, nasz umysł, uwięziony w pętli obowiązków i presji, często zagłusza ten głos. Zamiast spojrzeć w siebie, racjonalizujemy to sobie. W ten sposób tracimy kontakt z naszymi podstawowymi potrzebami. A to w dłuższej perspektywie prowadzi do wypalenia i poważniejszych problemów zdrowotnych. Kluczem do odzyskania tego połączenia jest uświadomienie sobie, że ignorowanie tych bodźców jest brakiem empatii wobec samego siebie.


Ultra Fish Oil, czyli omega-3 mające wpływ na prawidłową pracę układu nerwowego – KUP TUTAJ

Wysyłanie sygnałów

Ignorowanie ich jest jak wyłączanie alarmu przeciwpożarowego. Początkowo wydaje się to wygodne, ale konsekwencje mogą być poważne.

1.Głód i sytość. To najbardziej podstawowe i jednocześnie najczęściej zagłuszane sygnały. Prawdziwy głód fizyczny narasta stopniowo, pojawia się w żołądku i można go zaspokoić różnymi produktami. Z kolei głód emocjonalny pojawia się nagle, jest intensywny i domaga się konkretnego jedzenia (zazwyczaj słodyczy). Słuchanie siebie to umiejętność rozróżniania tych dwóch rodzajów głodu i odpowiadania na nie w odpowiedni sposób. W przypadku fizycznego głodu po prostu zjeść, a w przypadku emocjonalnego szukać prawdziwej przyczyny.

2.Zmęczenie a wyczerpanie. Wszyscy czujemy zmęczenie po ciężkim dniu, ale to bodziec, który ma nas skłonić do chwili wolnego. Wyczerpanie jest sygnałem znacznie istotniejszym. Objawia się stałym brakiem energii, a nawet osłabieniem układu odpornościowego. Jeśli chodzi o aktywność fizyczną to oznacza to respektowanie zmęczenia i danie sobie dnia na regenerację, zanim przerodzi się ono w niebezpieczne wyczerpanie.

3.Reakcje na jedzenie. Nasze ciało jest najlepszym laboratorium. Zamiast ślepo podążać za dietami, obserwuj, jak czujesz się po zjedzeniu konkretnych produktów. Bóle brzucha czy wzdęcia to znaki, że coś ci nie służy. Dajmy sobie przestrzeń na eksperymentowanie i eliminowanie pokarmów, które sprawiają, że czujemy się gorzej, a nie lepiej.

4.Ból fizyczny i emocjonalny. To nie tylko sygnał uszkodzenia, ale również przeciążenia. Czasem ból w karku czy głowy to nie tylko efekt siedzenia przed komputerem, ale oznaka chronicznego stresu. Podobnie jak i nawracające bóle pleców mówiące o tym, że plan treningowy wymaga zmiany lub że potrzebujemy więcej odpoczynku. W kontekście psychologicznym, możemy manifestować emocjonalny ból poprzez napięcie mięśni, problemy ze snem czy trudności trawienne.

Aktywność fizyczna

Samoświadomość nie oznacza unikania wysiłku, lecz dostosowywanie go do aktualnego stanu. Nasz organizm ma różne potrzeby w różnych dniach. Kiedy czujemy się pełni energii, możemy pozwolić sobie na intensywny trening siłowy lub dynamiczne cardio. Jednak gdy czujemy zmęczenie, zamiast forsować się na siłowni, lepszym wyborem będzie spokojny spacer, joga, czy po prostu dzień na regenerację. Zminimalizuje to ryzyko kontuzji, a zmaksymalizuje efekty. To właśnie w takich momentach, gdy pozwalamy sobie na brak zajęć, nasza sylwetka odwdzięcza się nam lepszą formą i gotowością na kolejne wyzwania.

 

Free woman self love love illustration

https://pixabay.com/illustrations/woman-self-love-love-hug-8439000/

Dwie składowe

Wszystko to jest procesem, który wymaga nie tylko uważności, ale przede wszystkim akceptacji i cierpliwości. W świecie, który ceni perfekcję, często osądzamy siebie za to, że czujemy zmęczenie, nie mamy ochoty na trening, czy ulegamy pokusie, jedząc „niezdrowe” jedzenie. To właśnie te negatywne osądy sprawiają, że zrywamy łączność ze sobą. Istotny jest tu brak osądzania. To zgoda na to, że czasami potrzebujemy odpoczynku, że nasz organizm ma prawo czuć się słabszy i że nie każda decyzja musi być idealna. Nauczenie się odczytywania sygnałów z wnętrza wymaga czasu i praktyki. Będą dni, kiedy będziesz czuć się świetnie, ale i takie, kiedy będziesz czuł się okropnie. Kluczem jest nieustanne dążenie do zrozumienia, a nie do perfekcji. Prowadzenie dziennika, w którym zapisujemy swoje samopoczucie czy reakcje na jedzenie, może być świetnym narzędziem do nauki tego języka.


Olej z nasion ogórecznika – prozdrowotny GLA o wielokierunkowym działaniu – KUP TUTAJ

Podsumowanie

Słuchanie siebie to podróż, a nie cel. To ciągłe odkrywanie, jak nasz organizm reaguje na jedzenie, ruch, stres czy emocje. Tak jak w każdej wyprawie, potrzebujemy mapy, która da nam ogólny kierunek, ale ostatecznie to my musimy nauczyć się odczytywać znaki na drodze i dostosowywać się do zmieniającego się terenu.
Zapomnijmy o zewnętrznej presji. Prawdziwa moc leży w odbudowaniu zaufania do siebie. Kiedy nauczysz się tych umiejętności to poczujesz, że twoje ciało jest twoim najlepszym sprzymierzeńcem, a nie przeszkodą na drodze. Zamiast pytać, co musisz zrobić, zacznij pytać co mój organizm chce mi dziś powiedzieć.

 

Źródła

https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC7392799/
https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC6066859/
https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC3734071/
https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC5522814/
https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0195666322002227
https://www.frontiersin.org/journals/psychology/articles/10.3389/fpsyg.2019.02012/full
https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S1746068914000674

Magister sportu na Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku, studentka psychologii, trener personalny, miłośniczka zdrowego stylu życia i treningów, szczególnie siłowni, która pomogła mi wyjść z zaburzeń odżywiania. Stawiam na zdrowy rozsądek i balans.

    Dodaj swój komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.*