zdjęcie główne: https://pixabay.com/photos/time-alarm-clock-clock-watch-hours-2980690/
Czy zdarzyło Ci się kiedyś wejść na trening tylko na chwilę? Na przykład na szybkie cardio czy kilka ćwiczeń siłowych, a następnie odkryć, że minęła prawie godzina? Mimo tego, że miało to być zaledwie kilkanaście minut? Z drugiej strony stanie w kolejce w sklepie potrafi dłużyć się niemiłosiernie. Skoro czas jest ten sam, dlaczego nasze odczucia tak bardzo się różnią?
Ruch ma niezwykłą moc zakłamywania rzeczywistości. Kiedy ciało zaczyna działać, a umysł wchodzi w tryb pełnego skupienia, zegar jakby traci nad nami władzę. Minuty zaczynają płynąć innym rytmem. Naukowcy nazywają to stanem przepływu. My zaś znamy to uczucie jako moment, gdy czas nagle ucieka. Dlaczego właśnie gdy biegamy czy tańczymy to on przyspiesza albo wręcz przestaje istnieć?
Fizjologia a nasza percepcja
Kiedy zaczynamy się ruszać to nasz organizm przełącza się na zupełnie inny tryb pracy. Serce bije szybciej, oddech się pogłębia, a w mózgu dzieje się bardzo dużo. Wydzielają się hormony szczęścia, które poprawiają nastrój i działają jak naturalny środek przeciwbólowy. Do tego dochodzi dopamina, związana z motywacją i nagrodą. Ten miks sprawia, że trening staje się czymś więcej niż tylko wysiłkiem. Poprzez to czas zaczyna tracić swoje sztywne ramy.
Podniesione tętno i koncentracja na wykonywanym ruchu dodatkowo wyostrzają zmysły. Zaczynamy skupiać się na teraźniejszości. Na tym, jak stawiamy krok, jak pracują mięśnie, jak płynie oddech. Im bardziej zanurzamy się w działaniu, tym mniej miejsca w głowie zostaje na kontrolę budzika. W efekcie minuty uciekają niezauważenie, a my wychodzimy z treningu z poczuciem, że dopiero co zaczęliśmy.
Psychologia przepływu
Specjaliści nazywają to zjawisko stanem FLOW. To moment, w którym tak bardzo zanurzamy się w jakiejś czynności, że reszta świata przestaje istnieć. Myśli uciekają, a pozostaje jedynie skupienie na działaniu. Każdy, kto choć raz to poczuł to wie, że to coś na pograniczu pracy i przyjemności. Jest to intensywny wysiłek, który jednak wcale nie męczy psychicznie, tylko wręcz dodaje energii.
Sport sprzyja wchodzeniu w ten stan jak mało co. Powtarzalność działa jak naturalne zaklęcie. Do tego dochodzi koncentracja na technice czy strategii gry. Gdy ciało wykonuje automatyczne sekwencje to umysł skupia się w pełni na tu i teraz.
Podstawa prozdrowotna u każdego – KUP TUTAJ
Bezruch vs. ruch
Każdy z nas zna to uczucie. Czekamy na autobus czy siedzimy w poczekalni u lekarza i mamy wrażenie, że trwa to bardzo długo. Bezczynność sprawia, że czas zaczyna się dłużyć, jakby ktoś przeciągał każdą sekundę w nieskończoność. Psychologowie tłumaczą to prostym mechanizmem – gdy nic się nie dzieje, nasz mózg nie ma zbyt wielu bodźców do przetwarzania. Zaczyna więc liczyć momenty bardziej świadomie, a to potęguje poczucie nudy i spowolnienia. Aktywność fizyczna działa zupełnie odwrotnie. Gdy ją wykonujemy to ciało i umysł są nieustannie zajęte. Wszystkie zmysły mają pełne ręce roboty. Kiedy jesteśmy tak zaangażowani, nie ma już miejsca na „mierzenie” upływu minut.
Podsumowując: nuda wydłuża czas, ruch go skraca. Nasz umysł nie jest zegarem. Odbiera go przez pryzmat doświadczeń. A im bogatsze w bodźce i emocje doświadczenie, tym szybciej znika z naszej świadomości.
Forma medytacji
Kiedy myślimy o medytacji, zazwyczaj wyobrażamy sobie osobę siedzącą nieruchomo w ciszy, z zamkniętymi oczami i spokojnym oddechem. Tymczasem nie musi być ona związana z bezruchem. Wystarczy, że skupimy się na tym, co dzieje się w naszym ciele oraz na harmonii oddechu.
W takich chwilach przestajemy myśleć o liście zakupów, powiadomieniach w telefonie czy sprawach do załatwienia na dziś.
Taniec, w którym ciało poddaje się muzyce ma sobie coś hipnotycznego. Każdy powtarzalny gest wymaga bardzo dużo, krok po kroku, figura po figurze. Zaczynamy odczuwać nie tylko fizyczny wysiłek, ale też wewnętrzny spokój. To właśnie wtedy sport przeobraża się w medytację, a tykanie zegara traci znaczenie. Dzięki temu również wpływamy na ukojenie umysłu. Jest lekarstwem na codzienny chaos i powoduje wyciszenie.

https://pixabay.com/photos/woman-silhouette-yoga-nature-pose-8388428/
Przykłady z życia codziennego
Weźmy choćby klasykę, czyli plank. Niby tylko 60 sekund, a każdy kto próbował, wie, że w tej chwili można zdążyć przemyśleć sens życia. Tutaj czas rozciąga się jak guma. im bardziej bolą mięśnie, tym bardziej każda sekunda wydaje się nieskończona. A teraz dla kontrastu – wyjście na parkiet. Odpalasz ulubioną piosenkę, zaczynasz tańczyć i nagle okazuje się, że trzy, cztery utwory minęły, a my nie mamy pojęcia, że to już pół godziny. Sport zespołowy to kolejny świetny przykład. Mecz mija raz-dwa. Dopiero gwizdek sędziego przypomina, że przecież gdzieś w tle istnieje zegar.
Olej z nasion ogórecznika o wielokierunkowym działaniu – KUP TUTAJ
Energia
Choć na pierwszy rzut oka może się wydawać, że odżywianie nie ma nic wspólnego z tym tematem, a w praktyce jest odwrotnie. To, co zjemy lub czego nie zjemy, potrafi zupełnie zmienić nasze doświadczenia. Wystarczy przypomnieć sobie trening po ciężkim, tłustym obiedzie. W takim momencie każda minuta wydaje się walką z własnym ciałem. Z kolei dobrze dobrany posiłek sprawia, że ciało pracuje lekko, a czas dosłownie ucieka. Nasz organizm traktuje jedzenie jak paliwo. Kiedy dostarczamy mu węglowodanów złożonych, zdrowych tłuszczów i odpowiedniej ilości białka to ma siłę. Dzięki temu możemy skupić się na czymś innym niż na walce ze zmęczeniem czy ospałością. Gdy energia jest stabilna to waga przesuwa się z ile jeszcze zostało na jak dobrze się czuję. Nie mniej ważne jest nawodnienie. Odwodnienie nawet na poziomie kilku procent powoduje spadek koncentracji i bóle głowy. W takim stanie trening wydaje się dłuższy, cięższy i mniej satysfakcjonujący.
Wskazówki
Zjedz lekki posiłek na 1,5–2h przed treningiem, np. owsiankę z owocami i białkiem czy skyr z dodatkami.
Pamiętaj o nawodnieniu.
Unikaj ciężkich i dużych posiłków tuż przed aktywnością.
Dobierz odpowiednie nawodnienie.
Podsumowanie
Ruch to coś więcej niż sposób na utrzymanie kondycji czy poprawę sylwetki. To podróż w inną czasoprzestrzeń. W niej zegarek traci swoją władzę, a minuta może płynąć w zupełnie inny sposób. Nasze ciało i umysł wchodzą w harmonijny rytm. Chwila może się wydłużyć w planku, a godzina na rowerze znika jak w mgnieniu oka.
To właśnie sprawia, że aktywność fizyczna jest tak fascynująca. Mamy szansę doświadczyć pełnej obecności tu i teraz. Możemy wtedy poczuć odprężenie, radość i spokój. Każda forma aktywności pozwala spojrzeć na czas z innej perspektywy. Nasze odczucie jego upływu staje się dopasowane do intensywności, przyjemności i zaangażowania.
Warto więc eksperymentować. Spróbuj różnych form aktywności i obserwuj, jak zmienia się Twoja percepcja. W ruchu możemy go nie tyle mierzyć, co naprawdę przeżywać.
Źródła:
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/6091217/
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/39475865/
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/31998205/
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/37063551/
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/25056004/
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/29987522/
https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC10983804/
https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC7357302/







