Tak dla odmiany mam dla Was coś co nie wymaga suplementów, tak żeby każdy mógł to zrobić. Zadowoleni będą szczególnie fani szarlotek, a zastępując żelatynę agarem przyjemność mogą sobie też sprawić weganie.
Jabłecznik bez pieczenia z delikatną chmurką i słodkim akcentem to moja propozycja na dzisiaj.
Potrzebujemy
- około 500g obranych i pokrojonych jabłek
- 40g żelatyny lub agaru
- 100g mleczka kokosowego
- daktyli minimum około garści
- sok z 1/2 cytryny
- 1-2 łyzki ksylitolu/erytrolu
Jabłka wrzucamy do garnka, podlewamy sokiem z cytryny i prażymy do miękkości, można dodać do nich na tym etapie ksylitol, ale nie trzeba jeśli jabłka są słodkie.
Około 15g żelatyny rozpuszczamy w 2-3 łyżkach wrzątku, mieszamy z mlekiem kokosowym i łyżką ksylitolu, wylewamy na dno silikonowej foremki, czekamy aż wystygnie i chowamy do lodówki.
Jabłka blendujemy, jeśli puściły soki to sypiemy do nich po prostu żelatynę, jeśli nie to dodajemy kilka łyżek wrzątku. Jak podstygną, a masa z mleczka kokosowego delikatnie stężeje wylewamy masę jabłkową. Całość powinna trafić lo lodówki na kilka godzin.
Lekko zastygnięta masa wyglada tak…
Jak się zapewne domyślacie należy foremkę odwrócić.
Całość posypać posiekanymi daktylami, od Was zależy jak bardzo słodki ma być deser, mi wystarczyła garść.
Ciasto jest delikatne i świeże w smaku, dobrze się kroi i jest banalnie proste do zrobienia.
Smacznego!