Jak czytać etykiety i na co zwracać uwagę - świadome zakupy - Testosterone Wiedza

Kategorie

Najczęściej czytane

Jak czytać etykiety i na co zwracać uwagę – świadome zakupy

Od dłuższego czasu robiąc zakupy spożywcze, zwracam uwagę na to czy ktokolwiek postoi chwilę dłużej przy regale i przeczyta skład zanim włoży dany produkt do koszyka… Muszę przyznać, że ilość takich osób z roku na rok wzrasta –  miód na moje oczy! Niestety zdaje sobie również sprawę, że czytanie składów nie należy do prostych i przyjemnych czynności. Dlatego zapraszam do mojego artykułu, w którym postaram się w jasny i prosty sposób przekazać na co zwracać uwagę i jak czytać składy!

Na początek warto zapoznać się z kilkoma ZASADAMI, które należy przeczytać zrozumiale i wprowadzić na stałe w swoje życie.

  1. Nie idź po zakupy będąc głodnym!

Idąc do sklepu najedzony/a nie będziesz czuł/a pokusy by zjeść potencjalnie każdy ładnie wyglądający smakołyk (zwłaszcza, że w takich sytuacjach najczęściej sięgamy po produkty zawierające duże ilości cukru, tłuszczy typu TRANS oraz soli). Zakupisz to, co było zaplanowane i nic więcej. Dodatkowo podczas robienia zakupów nie będziesz czuł/a się rozkojarzony/a, zdekoncentrowany/a, tylko spędzisz ten czas w spokoju i dobrym humorze.

Omega-3 z wysoką zawartością EPA i DHA

  1. Miej zawsze przygotowaną listę!

Przygotowanie w domu listy na zakupy niesie za sobą kilka korzyści. Po pierwsze nie wydasz za dużo – kupisz tylko to, co jest dla Ciebie potrzebne. Po drugie nie interesują Cię rzeczy zbędne, ponieważ jesteś skupiony/a na znalezieniu produktu, który Cię interesuje. Po trzecie zyskujesz sporo czasu – nie krążysz po całym sklepie szukając czegoś co może Ci się przydać, tylko wchodzisz, idziesz po konkretne produkty i wychodzisz.

 

  1. Nie łap się na każdą okazję!

W sklepie nic nigdy nie jest ułożone przypadkiem… Produkty, które mają wpaść nam w oko będą ułożone na regale mniej więcej na poziomie naszej twarzy, te które mają wydawać się ekskluzywne będą ułożone na górze, a te które mają przyciągnąć Twoją uwagę będą od razu przy wejściu. Kolorystka produktów czy miejsc również nie jest przypadkowa – najbardziej apetyczne to ciepłe barwy takie jak np. żółty, pomarańczowy. Z kolei najmniej zachęcające, to chłodne odcienie takie jak ciemna zieleń, fiolet czy granat. Dlatego zastanów się za każdym razem czy ten produkt jest Tobie w tej chwili bardzo potrzebny, na którego jest okazja? Wielu z Nas zdarzyło się kupić coś pod wpływem chwili, ale będąc świadomym pewnych strategicznych ruchów marketingowych łatwiej zrozumiesz skąd ten chwilowy zachwyt.

Prozdrowotny Resveratrol 

  1. Wybieraj sprawdzone produkty!

Sam napis z przodu, ładnie wyglądające i zachęcające opakowanie nie będzie gwarancją, że produkt jest dobrej jakości. Przykładowo – na opakowaniu można spotkać określenie typu „Prawdziwy tradycyjny smak”, „produkt z wiejską tradycją” itp., a w składzie znajdują się substancje konserwujące. Oczywiście, substancje konserwujące mają zapewnić dłuższy termin ważności i w takim przypadku są potrzebne, ale prawdziwe mleko ze wsi nie stoi miesiąc otwarte w lodówce i cały czas jest świeże – dlatego użycie wyżej wymienionych haseł jest po prostu w takim przypadku kłamstwem.  Dlatego warto postać chwilę dłużej przy regale i poza zachęcającym opakowaniem, przeczytać również skład i nie ufać w ciemno!

Jak zatem czytać składy by wiedzieć, że dany produkt jest dobrej jakości?

Na samym początku warto zwracać uwagę na DŁUGOŚĆ składu. Jest takie powiedzenie im mniej tym lepiej i tutaj również świetnie się sprawdza. Jeżeli bierzesz do ręki produkt i na pierwszy rzut oka widzisz kilka wierszy samego składu – odłóż i poszukaj innego produktu. W tym prawdopodobnie ponad połowa składników będzie zbędnymi dodatkami. Dlaczego są dodawane? Wpływa na to wiele czynników, między innymi obniżenie kosztów produkcji dla producenta.

Jednym z najczęściej wymienianych przeze mnie przykładów jest chleb. Prawdziwy chleb w swoim składzie powinien zawierać mąkę, zakwas, wodę i sól.  W wielu sklepach niestety można dostać chleb z dodatkiem cukru, barwników, spulchniaczy, czy karmelu. Nie bój się w takich wypadkach być wymagający/a! Smak = jakość = zdrowie!

 

Słyszałeś/aś o zasadzie „magiczna piątka”?

Jest to nic innego jak 5 pierwszych produktów, które tworzą skład. Kolejność przy pisaniu składu również nie jest przypadkowa. Składniki zapisane są w kolejności malejącej, co więc oznacza, że pierwszych składników jest w danym produkcie w największej ilości. Dlatego następnym razem wybierając jakikolwiek produkt sprawdź czy w Magicznej Piątce nie znajduje się cukier i zamienniki, olej palmowy, sól.

Pamiętaj również, że cukier w składzie nie jedno ma imię, a producenci chętnie to wykorzystują. Bardzo często można spotkać się z napisami typu „NO SUGAR”, „BEZ CUKRU” itp. i faktycznie czytając skład nie ma takiego składnika jak „cukier” – natomiast będzie ukryty pod innymi hasłami, które dla Nas wydają się na zdrowe i nie wywołują zaskoczenia… Cukier trzcinowy, cukier kokosowy, syrop daktylowy, syrop klonowy…? Choć brzmi zdrowo, to cały czas jest cukier. Innym często wykorzystywanym ruchem strategicznym jest wypisywanie w składzie cukru pod kilkoma nazwami (bardzo często trudnymi), by uspokoić naszą czujność.

Do najczęściej spotykanych nazw na opakowaniu należą: maltoza, mannitol, dekstroza, glukoza, fruktoza, słód jęczmienny, laktoza, galaktoza, inulina, karmel, sacharoza, zagęszczony sok owocowy, sorbitol, sukraloza, maltodekstryna, melasa trzcinowa/ buraczana, słód ryżowy, syrop z agawy, miód/ miód sztuczny, melasa, syrop glukozowo-fruktozowy, syrop słodowy.

Nie musisz znać na pamięć tych nazw… Jeżeli czytasz etykietę i znajdujesz coś, czego nie jesteś w stanie wymówić, albo nie wiesz co to słowo oznacza, to lepiej poszukać innego produktu.

Nie zachęcam, by popadać w paranoje, bo to ilość ma znaczenie i cukier dodany może stanowić do 10% kaloryczności diety, ale często w pseudo-zdrowych produktach ilość znajdującego się tam cukru ukryta pod różnymi nazwami może być równoważna wypiciu szklanki z wodą i cukrem!

Wsparcie pracy wątroby – NAC

Kolejnym bardzo częstym trikiem producentów żywności jest nie dodawanie głównego składnika do produktu! Jednym z brawurowych przykładów są soki lub jogurty owocowe.. Bardzo często dodaje się tam koncentraty owocowe, soki zagęszczone lub miesza kilka smaków, by uzyskać podobny.  Dlatego jeśli masz ochotę na takie produkty wykonaj je w domu samemu. Zamiast słodkiego jogurtu wykorzystaj jogurt naturalny i dodaj świeże owoce, a sok zastąp domowym smoothie. Zyskasz dodatkowo więcej wartości odżywczych i masz pewność co znajduje się w składzie!

W przypadku ceny nie ma większej filozofii, za wyższą ceną często idzie lepsza jakość produktu. Aczkolwiek sama cena nie będzie również tylko i wyłącznie wyznacznikiem dobrej jakości! Przekonałam się o tym, gdy opublikowano nagrania z pewnej produkcji, na której pokazano jak z jednej taśmy zbierane były warzywa ekologiczne (ładniejsze, bez przerośnięć, obić) i warzywa trafiające do sieciówek (obite, nierówne, nieidealne). Były to te same warzywa, z tej samej uprawy a różnica cen prawdopodobnie była ogromna… Dlatego wybierając wśród różnych produktów warto pokierować się ceną, ale mimo wszystko zawsze czytaj skład! Czasami można kupić płatki owsiane za 2-3 zł niż pseudo granole za 5-6zł z płatkami owsianymi i ogromną ilością cukru dodanego.

Na konie zostawiam listę E, która wzbudza wiele różnych emocji… Lista E to nic innego jak dodatki do żywności, sporządzane przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności i oznaczone symbolami od E100 do E1999.

Każda cyfra przydzielona jest do danej grupy:

100–199 barwniki
200–299 konserwanty
300–399 przeciwutleniacze i regulatory kwasowości
400–499 emulgatory, środki spulchniające, żelujące itp.
500–599 środki pomocnicze
600–699 wzmacniacze smaku
900–999 środki słodzące, nabłyszczające i inne
1000–1999 stabilizatory, konserwanty, zagęstniki i inne

Tak jak wspomniałam wyżej lista budzi wiele różnych emocji, gdyż wiele konsumentów uważa ją za listę samych chemicznych dodatków. Jest to nieprawdą. Na liście E znajdują się również naturalne dodatki takie jak np. ryboflawina, kurkumina, czy witamina C.
Oczywiście nikt nie musi znać całej listy E na pamięć! Jest świetna aplikacja na telefon eFood (dostępna na Androida i iOS’a), w której możesz sobie w każdej chwili i o każdej porze sprawdzić czy dany dodatek jest szkodliwy, czy też nie.

Kurkumina z dodatkiem piperyny

Mam nadzieje, że po przeczytaniu tego artykułu będzie Ci zdecydowanie łatwiej czytać składy i ocenić, który produkt jest lepszy. Pamiętaj tylko, że w życiu liczy się zdroworozsądkowe myślenie! Nie zachęcam Cię byś kupował/a byle co, ale również nie zachęcam do ortodoksyjnego podejścia!

Bibliografia:
https: //doktorania.pl/zakupy/
https: //doktorania.pl/falszowanie-zywnosci-typowe-oszustwa/
http: //gostek.eu/index.php?option=com_content&view=article&id=513&Itemid=557
http: //jakzdrowozyc.pl/czytac-etykiety-produktach-zywnosciowych/
https: //pl.wikipedia.org/wiki/Numer_E

  • Thiasos
    24 kwietnia 2020 o 17:12

    Kilka byków na szybko wyłapałem.
    Inulina jako cukier. Poważnie?
    Koncentrat soku, o jej odparowana woda z soku, a potem w rozlewni dodana taka sama ilość, zresztą sok nieważne czy kupny czy samemu robiony to to samo co napój z cukrem. |

    Konserwanty – nie wszystkie są szkodliwe, w zasdzie żadne i to w ilości takiej jaka jest dodana do produktu, a kupując jakiś sos, ketchup czy musztardę ta z konserwatnami wytrzyma dłużej, a ketchup w ciemnej butli może spleśnieć (nikt nie zużywa butli ketchupu w 3-4 dni) i w pewnym momencie się zorientujemy, że wyjadamy sobie pleśń.

    Odpowiedz
    • Klaudia Olejniczak
      25 kwietnia 2020 o 10:26

      Cześć! 🙂
      Na początek dziękuję za poświęcenie swojego czasu i przeczytanie mojego artykułu, a odpowiadając na poruszone przez Ciebie kwestie w komentarzu:

      -Przytaczając inulinę w artykule chciałam by czytelnik zapoznał się z różnymi nazwami pod jakimi mogą być wpisane zamienniki cukru na opakowaniu. W żadnym zdaniu nie pada moja opinia na temat zamienników cukru, poruszam tylko kwestie, że nie mając świadomości o istniejących zamiennikach często kierując się nazwą „NO SUGAR” możemy się grubo pomylić.

      -Zgadzam się z Twoją opinią co do koncentratów soku, natomiast w swoim artykule poruszam kwestie, że soki i/lub koncentraty dodawane są bardzo często w celu zabarwienia lub nadania zbliżonego smaku gotowego jogurtu owocowego i zachęcam do przygotowania własnego jogurtu owocowego na bazie jogurtu naturalnego i owoców. 🙂

      – W moim artykule również nie pada ani jedno zdanie, w którym wyrażam negatywną opinie na temat konserwantów, poruszam tylko kwestie, że lista budzi wiele różnych emocji, gdyż wiele konsumentów uważa ją za listę samych chemicznych dodatków, co jest to nieprawdą.

      Życzę miłego dnia! 🙂

      Odpowiedz
      • Thiasos
        25 kwietnia 2020 o 11:37

        Wydźwięk był jaki był.
        Poza tym nadal nie rozumiem jak można w ogóle mówiąc o cukrze, jego zamiennikach wtrącić w to inulinę. Inulina z cukrem ma tyle wspólnego, że jest trochę słodka, a dodaje się ją na pewno w celu osłodzenia, a w celu wzbogacenia produktu i skądinąd jeśli znajdzie się w składzie danego produktu to jest to składnik jak najbardziej pożądany, czego nie można powiedzieć o cukrze, bez którego można się w wielu przypadkach obejść.

        Odpowiedz
        • Klaudia Olejniczak
          25 kwietnia 2020 o 15:08

          Masz racje, natomiast tak jak wspomniałam wcześniej – nie wrzucam wszystkiego do jednego wora, chcę by czytelnik, który nie ma specjalnie wiedzy na ten temat miał świadomość pod jakimi nazwami może znaleźć zamienniki cukru.
          Pozdrawiam 🙂

          Odpowiedz

Dodaj swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.*