Planowanie tygodnia treningowego - Testosterone Wiedza

Kategorie

Najczęściej czytane

Planowanie tygodnia treningowego

zdjęcie:https://pixabay.com/photos/arm-hand-write-planner-planning-1284248/

 

Aktywność fizyczna bez żadnego uporządkowania często prowadzi do chaosu. Ćwiczymy albo za dużo albo za mało, często nawet bez konkretnego celu. Efekty są niewystarczające, a ryzyko kontuzji rośnie. Dobrze zorganizowany tydzień pomaga nam lepiej wykorzystać czas i zadbać o regenerację. Dzięki temu treningi mają sens, a progres jest większy. To sposób na większą motywację, regularność i lepsze samopoczucie. Nawet proste założenia mogą dać lepsze rezultaty, niż przypadkowe działanie.

Określenie celu treningowego

Każdy plan powinien zaczynać się od pytania – co chcę osiągnąć? Bez konkretnego celu trudno ocenić czy idziemy w dobrą stronę. Inaczej będzie wyglądać plan osoby, która chce schudnąć, a inaczej kogoś, kto chce poprawić zakres ruchu w stawach. Jeśli celem jest redukcja tkanki tłuszczowej warto zadbać o aktywność o wyższej objętości, na przykład treningi obwodowe czy cardio. Najlepiej jeśli są połączone z treningiem siłowym, który pomaga zachować masę mięśniową.
Gdy priorytetem jest budowa masy mięśniowej, ważne będą ćwiczenia siłowe z odpowiednio dobranym obciążeniem. Tu liczy się progresja, objętość i dłuższy czas regeneracji między sesjami. Dla poprawy wydolności istotne będą jednostki o umiarkowanej lub wysokiej intensywności. Świetnie sprawdzi się bieganie, rower czy pływanie. Kluczowa jest tu regularność oraz stopniowe zwiększanie czasu trwania wysiłku. Określenie celu to coś więcej niż tylko decyzja o tym, co chcemy osiągnąć. Jest to fundament. Od niego zależy ile razy w tygodniu uprawiamy sport, ile czasu poświęcać i jaką intensywność stosować.

Balans

Jednym z najczęstszych błędów (zarówno u początkujących, jak i tych bardziej zaawansowanych), jest zbyt duża ilość jednostek treningowych. Brakuje wtedy odpowiedniego czasu na odpoczynek, a to właśnie on pozwala organizmowi się przystosować. Optymalna liczba treningów w tygodniu zależy od wielu czynników. Celu, poziomu zaawansowania, trybu życia, jakości snu, a nawet poziomu stresu. Dla większości osób 3–5 razy to rozsądny zakres, który pozwala osiągać postępy bez nadmiernego obciążania organizmu. Bardzo intensywny sport, dzień po dniu może prowadzić do przemęczenia i spadku motywacji.
Odpoczynek nie musi oznaczać całkowitego braku ruchu. Możemy iść na spacer, stretching czy sesję jogi. Ważne, aby nie obciążało to układu nerwowego ani mięśniowego.
Z perspektywy psychologicznej, regeneracja ma równie duże znaczenie jak sama aktywność fizyczna. Niedobór snu czy wysoki poziom stresu obniżają zdolność organizmu do adaptacji. W takim stanie ciało może gorzej reagować na bodźcem a motywacja zaczyna spadać. Często to właśnie brak odpoczynku prowadzi do zniechęcenia i braku kontynuacji.
Sen to fundament. Minimum 7–8 godzin dziennie pozwala układowi nerwowemu i hormonalnemu działać prawidłowo. Podczas niego regenerują się mięśnie, uspokaja się układ nerwowy. Równie ważne jest zarządzanie stresem. Sport sam w sobie jest stresem fizycznym, więc jeśli organizm jest już obciążony emocjonalnie przez pracę czy problemy osobiste to trzeba to uwzględnić.
Dlatego dobrze przemyślany tydzień nie polega tylko na wpisaniu ćwiczeń w kalendarz. To świadome balansowanie między wysiłkiem a odpoczynkiem. Warto uwzględnić to, jak czujemy się fizycznie i psychicznie.

Różnorodność i periodyzacja

Wiele osób zaczyna ćwiczyć z dużym zapałem, ale po kilku miesiącach zauważa brak postępów, a co za tym idzie – spadek motywacji. Jednym z powodów może być monotonia. Organizm szybko przyzwyczaja się do powtarzających się bodźców. 
Aby tego uniknąć, warto wprowadzić zmiany, na przykład zmianę obciążeń. Warto również łączyć „ciężary” z plyometrią czy bieganiem. Nie tylko wspiera to postępy, ale także pozwala pracować nad całościową sprawnością.
Drugim ważnym elementem jest periodyzacja, czyli rozłożenie intensywności i objętości w czasie. Nie można dawać z siebie 100% przez cały rok. Z tego powodu warto świadomie zaplanować okresy intensywnej pracy i lżejsze tygodnie.
W czasie mocniejszych cykli zwiększamy obciążenia, liczbę serii lub częstotliwość. Jest to moment na progresję. Natomiast w tak zwanym „deloadzie” celowo zmniejszamy intensywność lub objętość, dając organizmowi czas na pełną regenerację. To nie strata czasu. Jest to niezbędny element długoterminowego rozwoju.

Monohydrat kreatyny, czyli jeden z najbardziej przebadanych suplementów ergogenicznych – KUP TUTAJ

Dopasowanie do stylu życia i możliwości

Najlepszy program to taki, który da się realnie zrealizować. Może być perfekcyjnie rozpisany na papierze, ale jeśli nie uwzględnia codziennego życia danej osoby to może szybko stać się źródłem frustracji i przestanie działać.
Praca na zmiany, małe dzieci czy obowiązki domowe wpływają na ilość czasu i energii, jaką można poświęcić na aktywność fizyczną. A więc nie powinno to być dodatkowym obciążeniem, ale elementem wspierającym codzienne funkcjonowanie. Nie ma nic złego w tym, że ktoś może ćwiczyć 2–3 razy w tygodniu. Ważniejsze jest to, by robić to regularnie niż próbować na siłę dopasować się do planu z internetu. Wiadomo, ze zdarzają się trudniejsze momenty. Odczuwamy większe zmęczenie czy brak czasu. W takich chwilach warto wiedzieć, które jednostki treningowe są kluczowe, a które można odpuścić lub skrócić.  Nie jest to słabość. Jest to strategia na długoterminową skuteczność. Regularność w perspektywie miesięcy i lat zawsze przynosi lepsze efekty niż chwilowe zrywy zakończone wypaleniem.

Żywienie

Trening i dieta to dwa elementy, które muszą ze sobą współgrać. Nawet najlepiej uporządkowany tydzień nie przyniesie oczekiwanych efektów, jeśli zabraknie odpowiedniego wsparcia żywieniowego. Dobrze dobrana dieta wspiera regenerację, a także wpływa na nasze samopoczucie. Nie chodzi jednak tylko o liczenie kalorii. Równie ważne jest rozłożenie posiłków w ciągu dnia. Przed treningiem warto dostarczyć węglowodany i niewielką ilość białka, aby mieć energię i wspierać pracę mięśni. Po wysiłku warto zjeść posiłek, który dostarczy białka i węglowodanów, które uzupełnią zapasy energii, a także zdrowe tłuszcze.
Kolejny ważny element to nawodnienie. Już niewielki spadek poziomu nawodnienia wpływa na nas negatywnie. Warto pić wodę regularnie przez cały dzień. U osób aktywnych zapotrzebowanie na płyny może być znacząco wyższe niż u tych niećwiczących.
Jeśli chodzi o suplementację, warto skupić się na podstawach.  Najczęściej stosowane i dobrze przebadane produkty to:
– kreatyna,
– białko serwatkowe,
– witamina D (szczególnie w miesiącach jesienno-zimowych),
– omega-3.
Nie trzeba od razu inwestować w dużą ilość suplementów – najpierw warto zadbać o podstawową dietę, odpowiednie nawodnienie i regularne posiłki.

 

Free Fruit Fresh photo and picture

Motywacja i konsekwencja

Regularna aktywność fizyczna jest tak naprawdę efektem wypracowanego nawyku. Wbrew pozorom, nawet najbardziej „wkręcone” osoby nie mają ochoty uprawiać sportu zawsze i wszędzie. Różnica polega na tym, że wiedzą, jak działać mimo chwilowych spadków energii czy nastroju. I właśnie dlatego tak ważne jest budowanie konsekwencji. Nie opartej na emocjach, ale na rutynie. Na początku drogi motywacja może być silna. Chcemy zmian, czujemy zapał, pojawia się energia. Z czasem codzienne obowiązki, zmęczenie czy brak szybkich efektów mogą osłabiać ten początkowy entuzjazm. To zupełnie naturalne. Motywacja ma charakter falujący, dlatego warto oprzeć się na powtarzalnych działaniach.





A co, gdy się nie chce?

Stałe godziny, przygotowany strój dzień wcześniej i zaplanowany tydzień tworzą środowisko sprzyjające działaniu. Warto też znaleźć aktywność, która sprawia nam przyjemność. Nie każdy musi chodzić na siłownię. Równie dobrze sprawdzi się taniec czy basen.
 Nie każdą przeszkodę trzeba forsować z siłą. Czasem wystarczy obniżyć poprzeczkę. Najważniejsze jest to, aby nie przerywać ciągłości. Pamiętajmy, że trochę to wciąż więcej niż nic.
Aby utrzymać zaangażowanie na dłużej, warto korzystać z narzędzi, które wspierają psychikę. 
Zamiast mówić, ze chcę schudnąć, lepiej powiedzieć, że chcę ćwiczyć 3 razy w tygodniu przez 2 miesiące. Jest to mierzalne. Dobrym sposobem są małe kroki, jak poprawa techniki czy zwiększenie liczby powtórzeń. Małe sukcesy budują poczucie sprawczości.
Warto zapisywać postępy czy robić zdjęcia sylwetki. Dzięki temu łatwiej zobaczyć zmiany, które na co dzień są niezauważalne.
Warto też przypomnieć sobie, dlaczego w ogóle zaczęliśmy. Co dają nam treningi? Czy jest to lepszy sen, większa pewność siebie czy mniej bólu pleców?

Popraw zdolności treningowe i regeneracyjne dzięki Smart Intra – KUP TUTAJ

Częste błędy

Programowanie to nie tylko rozpisanie ćwiczeń. To działanie, które powinno uwzględniać nasze możliwości.
Pierwszy błąd – zbyt ambitne założenia. Na początku często chcemy wszystko i od razu. Cztery, pięć, a nawet sześć treningów w tygodniu, maksymalne obciążenia. Brzmi to imponująco, ale w praktyce bywa nie do utrzymania. Organizm nie zdąży się zaadaptować i pojawia się presja. Zamiast działać szybko, lepiej działać mądrze.
Drugi błąd – brak regeneracji. Regeneracja to nie lenistwo – to element działania. Właśnie podczas odpoczynku ciało odbudowuje się. Jeden lub dwa dni odpoczynku w tygodniu to absolutne minimum. Warto też dbać o sen i nawodnienie.
Trzeci błąd – pomijanie rozgrzewki i rozciągania. W pośpiechu wiele osób rezygnuje z rozgrzewki, od razu przechodząc do głównej części. To ogromny błąd. Przygotowuje ona stawy, mięśnie i układ nerwowy do wysiłku oraz zmniejsza ryzyko urazów. Wystarczy już 5–10 minut. Z kolei na zakończenie sesji warto poświęcić chwilę na rozciąganie.
Czwarty błąd – kopiowanie planów bez indywidualizacji. To, że sprawdził się on u koleżanki czy znanego influencera, nie znaczy, że sprawdzi się u Ciebie. Każdy ma inny poziom zaawansowania, inne cele, inną biomechanikę i styl życia. Powinien być on dostosowany do konkretnej osoby. Uwzględniać jej doświadczenie i ograniczenia. Mogą one być inspiracją, ale nie powinny być ślepo kopiowane.

Podsumowanie

Jest to proces, który powinien uwzględniać również nasz stan psychiczny i emocjonalny, nie tylko fizyczny. To narzędzie, które prowadzi do trwałych efektów, a jednocześnie pozwala uniknąć przetrenowania czy kontuzji. Kluczem do sukcesu jest świadome podejście. Warto odpowiedzieć sobie na pytanie – co chcę osiągnąć? Cel nadaje kierunek. To od niego zależy wybór intensywności, objętości i rodzaju ćwiczeń. Elastyczność i otwartość na zmiany to elementy, które pomagają utrzymać ciągłość i nie rezygnować po pierwszym potknięciu.
Nie można też zapominać o żywieniu, które jest fundamentem. Odpowiednia kaloryczność, dobrze dobrane makroskładniki i suplementacja wspierają każdy etap pracy. Plan powinien być realistyczny. Ma służyć Tobie – nie odwrotnie. Staje się wtedy nie tylko sposobem na poprawę sylwetki, ale też narzędziem budowania równowagi i poczucia sprawczości.

Źródła:

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/34143410/

https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC4637911/

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/39330733/

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/15253610/

https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC8363526/

https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC10663426/

https://www.uclahealth.org/news/article/how-often-should-you-take-rest-day

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/35044672/

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC7400240/

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/30742334/

Magister sportu na Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku, studentka psychologii, trener personalny, miłośniczka zdrowego stylu życia i treningów, szczególnie siłowni, która pomogła mi wyjść z zaburzeń odżywiania. Stawiam na zdrowy rozsądek i balans.

    Dodaj swój komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.*