Wchodzisz na wagę każdego dnia i porównujesz do wyniku z wczoraj? Jeśli jesteś kobietą, nie powinnaś tego robić w taki sposób. Twoja waga z wczoraj może być porównana z wagą z poprzedniego miesiąca, z dnia odpowiadającego temu samemu dniu cyklu menstruacyjnego. Dlaczego? Z powodu hormonów i ich zmian w ciągu cyklu. Naturalnym jest, że w jednym czasie mamy w sobie mniej wody podskórnej, w innym nieco więcej. Według moich doświadczeń, jeśli nie chcesz prowadzić dokładnych notatek swojej wagi, najlepiej ważyć się raz w czasie każdego cyklu, kilka dni po zakończeniu miesiączki, kiedy to organizm najmniej trzyma wodę.
Co sprawdzamy poza wagą?
Poziom tkanki tłuszczowej. Dla niektórych to bardzo ważny wyznacznik dobrego samopoczucia i zadowolenia ze swojego ciała.
Jak sprawdzać efekty pracy nad sylwetką
Lustro – to najlepszy weryfikator Twoich postępów. Dodatkowo robiąc zdjęcia co jakiś czas, jesteś w stanie porównać swoje „przed” i „po”.
Centymetr – mierzenie obwodów to najlepsze porównanie efektów pracy nad sylwetką.
Tanita – popularna waga analizująca skład ciała. Ale czy na pewno?
Otóż ja nazwałabym ją raczej kapryśną zołzą, która może zdemotywować kogoś, kto wierzy w jej wskazania.
Dlaczegóż to?
Nigdy w życiu nie poddawałam się wcześniej analizie przy pomocy tego urządzenia, gdyż po prostu nie wierzyłam w jego wskazania. Jestem jednak perfekcyjną podopieczną najlepszego trenera z najlepszych trenerów, a gdy najlepszy z najlepszych każe coś zrobić, podopieczna idzie i robi. Po prostu.
Pierwszą analizę w życiu zrobiłam 4 lipca bieżącego roku. Jej wyniki na zdjęciu poniżej:
Kolejną 10 dni później. Wyniki:
Oba pomiary były mniej więcej zgodne z prawdą, jeśli chodzi o porównanie z metodą wiarygodną, o której opowiem za kilka chwil oraz z wprawnym i doświadczonym okiem najlepszego z najlepszych. Różnica w wadze w obu analizach wynika ze znalezienia powodu trzymania wody w organizmie i wyeliminowania go. 1,5 kg różnicy w zawartości wody podskórnej. Dodać należy, że czynnik dotyczący cyklu menstruacyjnego nie miał tu większego znaczenia – oba pomiary odbyły się w momencie, gdy w organizmie kobiety, z powodów hormonalnych, nie zbiera się woda.
Dlaczego zatem poddałam wątpliwości wiarygodność tegoż urządzenia, jeśli udowadniam, że wyniki były bliskie prawdy?
Otóż dlatego! To wynik otrzymany mniej więcej miesiąc po poprzedniej analizie:
Przez ten miesiąc nabudowałam sporo mięsa. Tak, waga wzrosła, ale takie są założenia diety i treningu. Wykonywałam też treningi metaboliczne, więc mój body fat, oglądany każdego dnia w lustrze, zdawał się (i potwierdził przy pomocy wspomnianej metody wiarygodnej) być nawet nieco mniejszy niż przy poprzednim badaniu. Waga jednak postanowiła powiedzieć mi, że mój poziom tkanki tłuszczowej wynosi ponad 27%! Uwierzcie mi, że byłabym ulaną k… gdybym miała go aż tyle, a wyglądam aktualnie tak:
Co jeszcze powiedziała mi Tanita podczas ostatniej analizy – w ciągu miesiąca zwiększył mi się poziom tkanki trzewnej (tłuszczu pokrywającego narządy wewnętrzne), masa mięśni spadła o prawie 3 kg (biorąc pod uwagę jak mocno trenowałam przez ostatni miesiąc… no way), a przybyło mi 5 kg tłuszczu. Pytam się tylko gdzie? Bo niestety nie widzę. Może to nie ja stałam na tej wadze? Co lepsze wskaźnik budowy ciała powędrował znacznie w kierunku otyłości!
Pozdrawiam Tanitę, która powiedziała mi, że zbliżam się do otyłości!
Na szczęście jest metoda, której możemy ufać – jaka, o tym poniżej. Według niej mam 21% tkanki tłuszczowej.
Po co o tym wszystkim piszę? Bo gdybym wierzyła tym cyferkom, pewnie byłoby mi przykro. Może, gdybym nie umiała na siebie patrzeć z ogromną pewnością siebie, obniżyłoby to moje poczucie własnej wartości. Może zdemotywowałoby mnie to do dalszej pracy nad sobą. Bądź więc świadoma/świadom, że to tylko głupia maszyna, która nie jest w stanie wziąć pod uwagę ogromnej liczby czynników towarzyszących zmianom w twoim organizmie.
Jak zatem z dużą dozą prawdopodobieństwa zmierzyć poziom tkanki tłuszczowej?
Tutaj kłania się metoda wiarygodna.
Na ratunek przychodzi fałdomierz. To nieskomplikowane urządzenie, działające na zasadzie suwmiarki, to najdokładniejszy sposób na zbadanie swojego body fat. Wynik tych pomiarów będzie najbardziej zbliżony do prawdy. Jak wykonać pomiar?
obraz: czastrenera kropka pl
Na obrazku znajdują się miejsca, w których mierzymy grubość fałd przy pomocy fałdomierza, suwmiarki bądź linijki (ten sposób nie będzie zbyt dokładny). Następnie dokonujemy obliczeń.
Wzór na obliczenie zawartości tkanki tłuszczowej:
Body density = 1.1093800 – (0.0008267 x X) + 0.0000016 x Y) – (0.0002574 x Z)
X – Suma pomiarów
Y – Suma pomiarów podniesiona do potęgi 2
Z – Wiek
Do wzoru wynik pomiaru fałdu podkładamy w minimetrach!
Obliczenie procentowej zawartości:
BF(1)% = (457 / Body density) – 414.2
BF(2)% = (495 / Body density) – 450
BF% = średnia z BF(1)% i BF(2)%
Poniższa tabela pokazuje co oznacza twój procentowy wynik:
Polecam wykonywać pomiar zawartości tkanki tłuszczowej przy użyciu fałdomierza, gdyż jest to jedyny sposób odzwierciedlający faktyczny stan twojego organizmu.
Niech elektroniczne wagi działające cuda, nie spędzają ci snu z powiek.
Agnieszka
17 czerwca 2018 o 20:35Właśnie takiego wpisu było mi trzeba po dzisiejszym pomiarze na tanicie na której wyszło, że miesiąc po pierwszym pomiarze mam więcej tłuszczu i mniej mięśni niż wcześniej. Dzięki!
Dorota
5 sierpnia 2018 o 22:08Ja także dziękuję za ten wpis. Miałam ten sam problem i prawie się podlamalam, że moje zmagania idą w złym kierunku. U mnie akurat tłuszcz trzewny spadł z dnia na dzień o połowę A tkanka tłuszczowa wzrosła o 7 kg kosztem mięśni. Tym wpisem pomożesz wielu prawie załamanym kobietom 🙂 Szczere podziękowania!
małgorzata
17 października 2018 o 12:15Dołączam do grona dziewczyn, które – zgodnie z wynikami Tanity – po miesiącu intensywnych treningów spasły się jak świnie i straciły mięśnie. 😛
Na szczęście nie doszłam do wniosku, że – by poprawić skład ciała – powinnam siąść z powrotem na kanapie i się nie ruszać. 😉
Bo tak by logicznie wynikało z pomiarów na Tanicie.
Redakcja
17 października 2018 o 15:08Uroki tanity.. :D. Dlatego też zdecydowaliśmy się na taki artykuł na naszym blogu, aby nieco uświadomić :). Dobrze, że doszła Pani do takich, a nie innych wniosków :)!
Joanna
10 stycznia 2019 o 16:24Jaka była przyczyna zatrzymania wody wewnątrzkomórkowej w Twoim przypadku?
Piotr
19 sierpnia 2019 o 22:19Ja miałem swojego czasu pomiar 19,5% przy wadze 91 kg.
Po 2 latach ćwiczeń (sam nie wiem po co) zrobiłem pomiar i wyszło 20,3% przy wadze 88 kg.
Jednocześnie trenerka ze zdziwieniem sama mi powiedziała, że wyglądam na jakieś 12-15% 😀
A mojej żonie po roku (w tym czasie 216 treningów) wyszło, że z 22,4% tłuszczu wskoczyła na 24,0%.
Żeby było śmieszniej to akurat w ciągu tego roku namówiłem ją na trening siłowy i razem ze mną 3-4 razy w tygodniu wyciskała, podciągała się na drążku itp. – treningi po 1,5 h.
Oskar Hejmowski
10 września 2019 o 10:16No i to są te błędy, które mogą wystąpić 🙂
Adam
26 kwietnia 2020 o 22:36Wagi tak jak i cała elektronika się poprawiło z pomiarami itd. Mam truelife W5 i nie mam póki co zastrzeżeń. Ale też najtańsza to ona nie jest, ale moim zdaniem jak ktoś liczy na takie „zabawki” to nie szuka najtańszych – słabych rozwiązań.
Funky
26 czerwca 2020 o 06:37Nigdy nie słyszałam o czymś takim jak fałdomierz. Jaki polecacie? Znalazłam i takie (mechaniczne) za 5 zł, jak i (cyfrowe) za 4 tysiące…
Piotr
26 września 2022 o 17:18Miałem na tym urządzeniu 3 pomiary jeden w odstępie dwóch lat, dwa następne miesiąc po miesiącu. Na każdym miałem 3-4% tłuszczu… skinnyfat 185cm 72kg … Raczej nie ma co na to wgl patrzeć.