CZYM JEST VIVTA?
VIVITA to kolejny z wielu suplementów na rynku mający przynieść nam szereg różnych korzyści – jak zapewnia producent. Z jednej strony ,,kolejny” z drugiej jednak rzekomo ,,wyjątkowy” ze względu na oficjalną rekomendację i pomoc w jego zaprojektowaniu przez znaną w branży fitness personę – Ewę Chodakowską. Już na samym początku warto wyjaśnić iż Ewa jest nie tylko ,,twarzą” tego produktu a jak informuje – brała czynny udział w doborze składników znajdujących się w środku razem z polską firmą farmaceutyczną czyli głównym producentem . Sama zapewnia, że jest to od początku jej pomysł z którym zwróciła się do naukowców z Polpharmy i po półrocznych badaniach dostała zielone światło na wypuszczenie specyfiku. Dodatkowo na jej prywatnym instagramie wyczytać możemy, że ,,ręczy za ten produkt głową”. Myślę, że fakt ten sprawia jeszcze większe zaciekawienie rzekomym plejotropowym działaniem, które według strony VIVITy przedstawia się następująco:
– wspomaganie naturalnych sił obronnych organizmu,
– utrzymanie dobrego samopoczucia,
– wspomaganie odporności na stres,
– utrzymywanie odpowiedniej sprawności fizycznej i umysłowej,
– zmniejszanie uczucia zmęczenia i znużenia,
– utrzymanie witalności organizmu.
Trzeba przyznać, że działanie deklarowane przez twórców stawia poprzeczkę bardzo wysoko. Spróbujemy dziś przyjrzeć się bliżej poszczególnym składnikom VIVITy i ocenić czy mają one jakiekolwiek dowody i przesłanki na realne działanie.
Ekonomiczne opakowanie z 60 kapsułkami!
DZIAŁANIE POSZCZEGÓLNYCH SKŁADNIKÓW
Zacznijmy od tego, że zalecana na opakowaniu dawka dzienna to 2 kapsułki. Znajdziemy w nich:
– ekstrakt z korzenia żeń-szenia koreańskiego – wyciąg z rośliny, której przypisuje się takie działania jak niwelowanie zmęczenia, zwiększenie wydajności naszego organizmu, poprawa funkcji umysłowych a co ciekawe często wspomina się o działaniu przeciwnowotworowym. Na wstępnie warto zaznaczyć , że głównymi substancjami biologicznie aktywnymi w żeń-szeniu są związki zwane ginsenozydami lub panakozydami i to one a właściwie ich ilość odpowiada za większość korzystnych działań przypisywanych tej roślinie. Niestety na opakowaniu nie znajdziemy informacji na temat standaryzacji wyciągu (ilości tych kluczowych związków) co można uznać za minus. Bezpiecznie będzie wiec założyć, że nie ma ich tam w nadzwyczajnej ilości. Według badań przy żeń-szeniu standaryzowanym na 2-3 % ginsenozydów optymalną i realnie działającą dawką wydaje się być około 400 mg takiego ekstraktu. W VIVICie mamy go 150 mg na porcję w dodatku o niewiadomej standaryzacji. Może okazać się to zbyt małą ilością substancji, którą mimo wszystko możemy nazwać realnie działającą.
– suchy ekstrakt z liści oliwki – główny składnik suplementu, który umieszczony został w dawce 410mg na porcję. Niestety powtarza nam się sytuacja z żeń szeniem – nie znamy kluczowej rzeczy – standaryzacji ekstraktu. Pomijając jednak ten smutny fakt składnik można wpisać na duży plus tego kompleksu. Ekstrakt z liści oliwki ma potwierdzone działanie. Związki aktywne znajdujące się w liściach oliwki takie jak oleuropeina działają terapeutycznie w stanach takich jak zbyt wysokie ciśnienie krwi, cukrzyca i otyłość (obniża poziom cukru we krwi) , choroba Alzheimera (neuroprotekcja) czy choroby serca (poprawa lipidów). Przypisuje się też działanie przeciwbakteryjne, przeciwgrzybicze, przeciwwirusowe czy antyoksydacyjne. Działające dawki szacuje się między 500-1000 mg średnio standaryzowanego ekstraktu lecz nie jest to dokładnie sprecyzowane. Pokusił bym się jednak o stwierdzenie, że warto było by podnieść nieco dawkę, powyżej tej znajdującej się w 2 kapsułkach. Jednak mimo to, składnik na plus.
– koenzym Q10 – jest to związek organiczny, który występuje w mitochondriach gdzie odpowiada za swoją główna funkcję – transport elektronów. Po za tym jest bardzo silnym antyoksydantem i chroni nasze DNA. Dodatkowo wzmacnia działanie alfa tokoferolu – innego bardzo silnego antyoksydantu. Niestety nie ma dobrze zaprojektowanych badań, które udowadniały by większy wpływ jego suplementacji na nasze zdrowie. Natomiast te w których zanotowano jakikolwiek efekt dodatkowej podaży mówiły o dawkach rzędu około 200-300 mg. Wydaje się być zatem wręcz pewne, że 10 mg załączone w porcji VIVITy nie będzie miało żadnego wpływu na nasze organizmy.
– cynk (mleczan) – fajny dodatek w rozsądnej dawce (10 mg) i dobrze przyswajalnej formie. Warto pamiętać, że cynk wymagany jest do aktywności ponad 300 enzymów biorących udział w syntezie i metabolizmie składników odżywczych, stabilizuje funkcje naszego układu odpornościowego a jego suplementacja świetnie sprawdza się w kontekście profilaktyki prawidłowej pracy tarczycy. Resumując dobry pomysł producenta.
– witamina D (cholekalcyferol) – jest to z całą pewnością dobry pomysł. Witamina D w naszej szerokości geograficznej ze względu na kąt padania promieni słonecznych ma problem z syntezowaniem się na skórze nawet w okresie letnim. Jej suplementacja wydaje się zatem niezbędna. Utrzymuje się , że w takiej sytuacji dawki powinny sięgać 2000 IU-4000 IU a przy leczeniu niedoborów (które ma większość społeczeństwa) jeszcze więcej. Należy pamiętać, że w preparacie znajdziemy 600 IU co niestety jest dawką nieco za małą.
– witamina E – w postaci octanu DL-alfa tokoferolu . Ilość odpowiadająca dziennemu zapotrzebowaniu czyli 12 mg – na plus
– witamina A – w postaci beta karotenu dzięki czemu organizm wytworzy sobie z niego tyle witaminy ile akurat będzie potrzebował. Dobry pomysł producenta
– suchy ekstrakt z korzenia eleuterokoka kolczastego – to nic innego jak żeń-szeń syberyjski – roślina o właściwościach adaptogennych . Polepsza funkcjonowanie naszego układu odpornościowego (przez nasilenie wytwarzania IGG i IGM), hamuje rozwijanie się nowotworów, wspomaga pracę wątroby ale co najważniejsze jako adaptogen zmniejsza uczucie i objawy stresu fizycznego i psychicznego. Niestety już tradycyjnie nie znamy standaryzacji więc zakładamy, że nie ma w nim zbyt dużej ilości składników biologicznie aktywnych (gdyby tak było producent na pewno chciałby się tym pochwalić). W badaniach przynoszących efekty stosowano zwykle 100-300 mg natomiast w VIVIcie mamy go tylko 15 mg. Wnioski nasuwają się same – pomysł fajny, realizacja nieco gorsza
– selen – w dawce obejmującej 100% dziennego zapotrzebowania czyli 55 mikrogramów. Fajny dodatek aczkolwiek jeśli przyjmujesz go w innym preparacie multiwitaminowym łatwo o nadmiar, który może być niekorzystne dla organizmu.
– suchy ekstrakt z bulwy czosnku – ekstrakt z czosnku może obniżać ciśnienie, działać bakteriobójczo, wzmacniać układ odpornościowy czy poprawiać trawienie. Bardzo fajnie dobrany składnik ale niestety w nieco zbyt małej dawce i znów niestandaryzowany.
DAWKOWANIE
Trzeba zaznaczyć iż będzie to sprawa dość mocno indywidualna, zależna od masy ciała czy podatności na działanie niektórych substancji. Jak wspomniałem wcześniej – podstawowa dawka (2 kapsułki) może okazać się zbyt mała by odczuć realne efekty. Jednak bardzo konkurencyjna cena produktu sprawia iż i tak opłacalnym będzie podniesienie jego podaży oscylując w granicach 6 do nawet 8 kapsułek dziennie. W takim wypadku najlepiej przyjąć 2-3 mniejsze dawki razem z posiłkiem.
PODSUMOWANIE
Reasumując – produkt VIVITA pod względem składników to bardzo fajny kompleks, który rzeczywiście może poprawiać samopoczucie, obniżać stres czy podnosić odporność. Preparat zapewnia dobry stosunek jakości (i dawek) do ceny. Trzeba przyznać, że w tych ryzach finansowych dostajemy i tak bardzo dużo. Dzięki tego typu elastyczności klient sam może decydować z jakiej dawki będzie korzystać nie narażając się na wielkie koszta jednocześnie otrzymując dobry jakościowo, przemyślany produkt.