Wszelkiego rodzaju kiszonki obecne są w diecie wschodnioeuropejskiej od wieków. Swoją popularność wzięły z faktu, iż kiszenie stanowiło doskonały sposób na konserwowanie i przechowywanie żywności. Dziś dowiadujemy się, że nie jest to ich jedyna zaleta, są bowiem bogate w witaminy, a także składników mineralnych, błonnika i innych związków prozdrowotnych.
Co to jest i z czym to się je?
Kiszonki, to nic innego jak kiszone warzywa, a także owoce, przetwarzane w sposób naturalny. Prasłowiański przysmak, który został prawdopodobnie zapoczątkowany przy kiszeniu mąki – fermentacji w procesie pieczenia chleba. Proces ich przygotowania sprawia, że zawarte w nich składniki odżywcze są bardzo łatwo przyswajalne przez organizm człowieka i nie obciążają układu pokarmowego poprzez angażowanie go w skomplikowane procesy trawienia. Dodatkowo są źródłem bakterii probiotycznych, które wspierają pracę naszego układu pokarmowego.
Od dawnych czasów kiszenie stanowiło łatwy sposób konserwowania jedzenia w łatwo dostępnej formie. Wybór warzyw i owoców, które można kisić jest bardzo szeroki i pole do popisu w przyrządzaniu różnych mieszanek sałatkowych, czy to gotowych do spożycia prosto ze słoika jest jeszcze większy.
Co kisić?
Szczególnie dobrze do tego sposobu przetwarzania nadają się produkty o wysokiej zawartości cukru i wody. Zależy od tego tempo pierwszej fazy fermentacji. Najlepiej znane pod tą postacią są ogórki i kapusta, ale wybór nie ogranicza się tylko do nich. Warto sięgnąć również po buraki, marchew, cebulę, paprykę, kalafiory, jabłka, cukinię gruszki, bakłażany, a nawet śliwki. Można je również mieszać
w ciekawy sposób tworząc własne, spersonalizowane zestawy o ciekawym kolorze i smaku. Nie tylko będą zdrowym dodatkiem do posiłków, ale mogą się też ciekawie i estetycznie prezentować na półce w kuchni.
Wspomóż pracę i zdrowie układu pokarmowego z odpowiednim probiotykiem
Co w tym korzystnego?
Kiszonki to doskonałe źródło korzystnych substancji dla naszego organizmu. Są bogate w witaminę C, witaminy z grupy B, a także
A, K, E, PP, oraz wapń, potas i magnez. Warto wzbogacić o nie dietę, szczególnie w okresie zimowym, gdyż wspomagają system immunologiczny, usprawniają pracę układu nerwowego. Pomagają chronić się też przed anemią, gdyż zwiększają przyswajanie żelaza. Dodatkowo – jak wspomniano powyżej – są źródłem bakterii probiotycznych, jednakże nie możemy stawiać znaku „=” pomiędzy probiotykiem, a kiszonką, ponieważ w preparacie probiotycznym mamy napisaną dokładną ilość i rodzaj zawartych bakterii. W kiszonce niestety nie tego nie wiemy, co nie zmienia faktu, że warto je jeść.
Przetworzonych w ten sposób warzyw i owoców nie powinno zabraknąć w diecie odchudzającej. Dzięki zawartemu błonnikowi i niskiej kaloryczności. Regulują pracę jelit, wspomagają perystaltykę, ale również powodują długie uczucie nasycenia.
Stanowią idealny i smakowity dodatek do posiłków, gdyż zawierają bardzo mało kalorii. Oprócz tego warto je stosować w diecie ze względu na ilość dobroczynnych składników, które zawierają.
Maślan sodu, który wspiera pracę jelit
Do wyboru, do koloru
Nie trzeba, a wręcz nie należy się ograniczać w tworzeniu własnych kompozycji. Nasi sąsiedzi zza wschodniej granicy słyną z kiszenia nawet pomidorów, czy jabłek, a także dzikich roślin, takich jak podagrycznik. Na południu Europy, do kiszenia, używa się najczęściej octu winnego, co daje ciekawe połączenie, co w smaku plasuje je na pograniczu marynaty i kiszonki.
Bifidobakterie zamknięte w jednej kapsułce
Nic tylko zajadać!
Sklepy spożywcze oferują szeroki wybór gotowych kiszonych produktów, ale nie od dziś wiadomo, że co domowe i własne, to zazwyczaj lepsze. Należy czytać etykiety, czy produkt został wykonany w sposób naturalnej fermentacji.